„Zrozumieć depresję”

      Kołdra stała się za ciężka, żeby ją zrzucić z siebie rano, wstając z łóżka. Ale to i tak najmniejsza przeszkoda. Bo poco wstać gdy życie straciło sens. Przyszłość maluje się w czarnych kolorach, a przeszłość widziana jest jako pasmo porażek i upokorzeń. Ulubione zajęcia już nie bawią i nie dają radości. Jedzenie traci smak. Rodzina nie chce zrozumieć, że stwierdzenie „weź się w garść” ciąży niczym kula u nogi. Dają zadania i stawia wymogi którym nie jest się w stanie sprostać. „A może lepiej było by im beze mnie?”

I tak dzień po dniu, aż myśl o samobójstwie zaczyna przynosić ulgę a nie strach.

     Brak zrozumienia problemów dotykających osobę która zachorowała na depresję tyczy się zarówno rodziny jak i kolegów, znajomych z pracy, szefa. „Wzorowa” pani domu już nie gotuje pysznych obiadów, a stolik kawowy nie błyszczy idealnie. Sterta prania rośnie w koszu, a podłoga zaczyna tworzyć własny ekosystem. Głos dzieci nie budzi radości, a wspólnie spędzony czas męczy niczym praca w kamieniołomie.

     Trudno jest zrozumieć dlaczego osoba dotychczas radząca sobie z obowiązkami zawodowymi nagle nie potrafi załatwić najprostszej sprawy. Z jakiego powodu koleżanka która zawsze miała chęć na wspólną kawę, nagle nie ma czasu i nie chce wyjść z domu. Nie wspominając już o zmianach w wyglądzie. Zawsze ułożone włosy nagle plączą się w nieładzie, starannie przygotowany kostium zostaje wyparty przez rozciągnięte dresy.

     Pełen werwy i energii mężczyzna przestaje biegać, a coraz częściej spędza czas bezmyślnie przerzucając kanały w telewizorze. Aż do chwili gdy i to jest za ciężkie. Tygodniowy zarost przestaje być kwestią wizerunku, a powodem jest niechęć do zaglądania do łazienki. Bo przecież maszynka waży tyle co kilof. Poza tym poco dbać o siebie skoro i tak żadna kobieta nie zwraca na niego uwagi. Błyskotliwy humor zastępuje milczenie. Coraz częściej pojawia się pytanie „czego ci wszyscy ludzie ode mnie chcą?”. Coraz częściej rozdrażniony, nie może skupić się na krótkim artykule w gazecie.

     Zmiany w zachowaniu naszych bliskich nie są widoczne od razu. Przychodzą stopniowo. Niejednokrotnie bagatelizujemy, swoje spostrzeżenia tłumacząc sobie, iż każdy może mieć gorszy dzień, tydzień… Coraz częściej nie zwracamy na siebie nawzajem uwagi. Coraz rzadziej wyglądamy zza ekranu komputera lub telefonu. Drobne zmiany w zachowaniu bliskich nam umykają. Gdy coś im nie wyjdzie, złościmy się, nie dając sobie chwili na zastanowienie dlaczego tak się stało.

Budzimy się gdy jest źle, a czasem gdy jest już za późno.

     „Wiem że choruję na depresję”. Diagnoza spada niczym grom z jasnego nieba. A może jednak staje się wybawieniem? Przecież już wiadomo co dolega. Przecież wiadomo jak leczyć depresję. „Dostanę tabletkę i wszystko się ułoży.?”

Czy są w stanie zrozumieć?

„I bierze te leki już dwa tygodnie, i nie ma poprawy, cały czas tylko leży, nie uśmiecha się, nawet nie można porozmawiać.”

     Rodzina ma ogromny wpływ na pomoc w zdrowieniu osoby chorej na depresję. Stawianie wygórowanych zadań, przerastających obecne zasoby psychofizyczne powoduje niejednokrotnie wycofanie się chorego z życia rodzinnego. Czasem zamiast dawać „złote rady”, warto po prostu wysłuchać, być blisko.

I spróbować zrozumieć.

      Z możliwości zrozumienia widzenia świata przez osoby chorujące na depresję, mieli uczestnicy spotkania kadry terapeutycznej z rodzinami i podopiecznymi Powiatowego Ośrodka Wsparcia, z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją. Zaprezentowano kilka krótkometrażowych filmów dzięki którym przybliżone zostały problemy z którymi się mierzą osoby dotknięte tą chorobą. Po prezentacji był czas na swobodną dyskusję i wymianę doświadczeń przy słodkim poczęstunku.

J.W.

https://www.youtube.com/watch?v=EJ_S5Rjt_iI
https://www.youtube.com/watch?v=d6_8eLGW9hg